Nie ulega wątpliwości, że część zawodów straci rację bytu wraz z rozwojem technologii, lecz robotyka, automatyzacja oraz rozwój sztucznej inteligencji nie oznacza, że maszyny zabiorą nam pracę. Ich celem jest usprawnianie naszych działań. W najnowszym badaniu „Rynek pracy jutra”, eksperci z firmy rekrutacyjnej Michael Page, analizują przyszłościowe trendy na rynku pracy, na które już dziś warto zwrócić uwagę.
Technologia daje nam narzędzia, dzięki którym stajemy się bardziej zwinni, elastyczni i ambitni. Innymi słowy, rynek pracy jutra będzie opanowany przez rozwiązania tworzone przez ludzi i dla ludzi. Ludzkie umiejętności są i pozostaną niezastąpione, a technologia będzie raczej uzupełniać, usprawniać i redefiniować istniejące miejsca pracy, niż je zastępować. Skończą się czasy, w których ludzie będą musieli godzinami siedzieć nad arkuszami kalkulacyjnymi, przetwarzać informacje czy obsługiwać zapytania klientów. Maszyny usprawnią te zadania, a pracownicy będą mogli poświęcić czas na realizację bardziej skomplikowanych obowiązków, wymagających udziału człowieka. Poza pracą z postępującą technologią, młodsi pracownicy będą mieć większy udział w planowaniu, raportowaniu i pracy analitycznej, w wyniku czego zestaw umiejętności, których się od nich wymaga, ulegnie zmianie.
Połączenie człowieka z maszyną
Biometryczne urządzenia ubieralne – tzw. wearables – dają nam już przedsmak tego, jak wyglądać będzie przyszłość, w której technologia pozwala przesunąć granice ludzkiego potencjału. Co ważne, rozwiązania te znajdują już zastosowanie na rynku pracy. W przypadku pracowników fizycznych, operujących w trudnych warunkach, urządzenia ubieralne mogą w porę zasygnalizować, że dany pracownik musi być zmieniony z uwagi na zagrożenie jego zdrowia lub życia. Niemniej, dostępne na świecie bio-technologie, nie są jeszcze powszechnie wykorzystywane. Jedynym przykładem na razie jest firma Ford, która niedawno ogłosiła, że po zakończonej właśnie fazie testów ma zamiar wyposażyć załogi piętnastu swoich fabryk w siedmiu krajach w egzoszkielety.
Sztuczna inteligencja
Co ważne, maszyny już dziś umieją reagować empatycznie, czego najlepszym przykładem jest uruchomienie Google Duplex. Systemy tego typu prawdopodobnie będą w stanie obsłużyć proste zapytania, a nawet wejść w interakcję bardzo przypominającą tę z drugim człowiekiem. Jednak tam, gdzie pojawią się bardziej wyszukane zapytania, maszynę będzie musiał wesprzeć człowiek. Podczas, gdy poziom zaawansowania chatbotów już jest imponujący, w rzeczywistości emocjonalna sztuczna inteligencja będzie używana jako wsparcie w miejscu pracy.
Pracownicy będą musieli zrozumieć, jak te narzędzia działają, by móc efektywnie je wykorzystywać. Znajomość możliwości chatbota lub sztucznej inteligencji i tego, w jaki sposób mogą one pomóc, będzie niezbędna w pracy polegającej na kontakcie z klientem. Chatboty będą musiały wykazywać się empatią i rozumieć kontekst rozmowy, witać klienta w zależności od jego nastroju oraz rekomendować mu konkretne produkty i usługi w oparciu o jego przekonania. Będą robić to niezależnie od tego, czy klient przyjdzie do sklepu, czy też wejdzie w interakcję z marką za pośrednictwem aplikacji na smartfona lub przeglądając internet na domowym komputerze. Interakcje handlowe z klientem, które nie będą dopasowane do jego preferencji, wkrótce staną się niewystarczające.
Mimo, iż sztuczna inteligencja, automatyzacja, robotyka i technologie „ulepszające ludzi” mogą oferować nowe, kuszące sposoby na rozwój biznesu i zwiększanie możliwości, największym atutem pracownika będą nadal typowo ludzkie umiejętności, czyli m.in. zdolność do kreowania nowych idei.
Inna rzeczywistość
Rozwój „rzeczywistości spersonalizowanej” przyczyni się do rozkwitu branż, w których fizyczna obecność nie ma kluczowego znaczenia.
Utalentowani pracownicy, znajdujący się w różnych częściach świata, będą mogli współpracować w czasie rzeczywistym, a ich kooperacja wejdzie na wyższy niż kiedykolwiek poziom dzięki nowym, eksperymentalnym metodom wymiany informacji. Zespoły będą musiały nabyć nowe umiejętności, by działać produktywnie i skutecznie komunikować się w nowej, mieszanej rzeczywistości (MR – mixed reality), łączącej elementy świata realnego i wirtualnego.
Jak na razie, w 2018 roku, oprogramowanie i sprzęt do obsługi rozszerzonej rzeczywistości nie jest szczególnie popularny wśród pracowników, lecz zainteresowanie wieloma jego zastosowaniami jest wysokie. Wiele firm i marek już odkrywa moc drzemiącą w rzeczywistości rozszerzonej i urządzeniach ubieralnych, co pozwala im tworzyć spersonalizowane doświadczenia dla pracowników oraz konsumentów.
Rola płynnych umiejętności
Jednym z głównych sposobów, w jaki technologia zmieni pracowników będzie ewolucja niezbędnych zestawów umiejętności. Sprawi, to że będziemy mieli do wyboru wiele ścieżek kariery, a od naszej gotowości do ciągłego uczenia się i płynnego podejścia do umiejętności zależeć będzie zdolność danej osoby do znalezienia pracy.
Autorki książki „100-letnie życie. Codzienność i praca w erze długowieczności” Lynda Gratton i Andrew Scott przewidują, że ludzie będą musieli zdobyć nowe umiejętności, by obrać od 4 do 6 ścieżek kariery zawodowej w ciągu swego życia. Jedną z ostatnich zmian w zarządzaniu przyniosła nowa, powstała w 2015 roku koncepcja „pionowego rozwoju przywództwa. Wg niej liderzy powinni rozwijać umiejętność radzenia sobie ze złożonymi zagadnieniami i uczyć się współzależności. Pomoże to w zarządzaniu zmiennością, niepewnością, złożonością i niejednoznacznością w procesach decyzyjnych. Przy takiej liczbie nowych narzędzi i usług, wiedza może być zdobywana na żądanie, uzupełniana bez wysiłku i odrzucana, gdy nie będzie już potrzebna. Weszliśmy w erę „płynnych umiejętności”.
Od pracodawców oczekiwać się będzie umożliwienia i ułatwienia pracownikom uczenia się oraz rozwoju nowych umiejętności. Organizacje, które nie umożliwią zatrudnionym podnoszenia kwalifikacji, będą ryzykować pozostanie w tyle – pracownicy doceniają bowiem firmy, które wspierają ich rozwój.
Więcej o trendach na rynku pracy jutra można przeczytać TUTAJ.
Karolina Główczyk